„Moda na polski 2021" / Moje strony - hajmat - małe ojczyzny
Wydarzenie zostanie udostępnione on-line.
„XII Moda na polski” odczarowuje kolejne słowa, pojęcia.
Dzisiaj, w tym roku: strony rodzinne; hajmat. Żyjemy na Śląsku, w miejscu, gdzie znaczenie tych słów, emocje z nimi związane są oczywiste i – pozytywne. Strony rodzinne; domowa okolica; mała ojczyzna, wreszcie: hajmat. Dobrze fenomen tych skojarzeń widać w piosence „Czerwonych Gitar”: „Jest w oczach Twych kolor nieba z moich stron…”. To oczywiste, w tym tekście, że „moje strony” są synonimem stron rodzinnych, zawsze ciepło wspominanych przez wielu. Nie potrzeba już mówić „rodzinne”. „Moje strony” wystarczy. Niektórzy miewają problem z niemieckojęzycznym „heimat”. Przeciwstawiają małą ojczyznę (hajmatową właśnie) tej dużej – Ojczyźnie. Inni twierdzą, że bez miłości swoich stron (rodzinnych) nie można mówić o miłości Kraju? Gdzie jest prawda?
Więc może „hajmat” jest tym, co moje? A moje jest tym, co bliskie, co tworzy więź emocjonalną? Pojawia się więc pytanie o tożsamość. To, co moje tworzy mnie; świadczy o mnie. Czy można mieć więc kilka tożsamości; wiele hajmatów? Karolina Kuszyk– autorka książki „Poniemieckie” twierdzi, że tak, można mieć kilka tożsamości, być przywiązanym/ą do wielu tradycji, obyczajów, kultur. O tym chcemy mówić w dobie pandemii (to przypadek – taki temat nie ma związku z tym, co wokół nas pandemicznego). Ale może takie zmienione warunki mogą być bodźcem, początkiem twórczych poszukiwań – korzeni? Poszukiwań i akceptacji znalezisk, efektów? Rodzimość to odmienność (każdy przecież ma nieco inne korzenie).
A odmienność to charyzmat, jeśli wierzyć Mioushowi.